Historia Śląskiej Grupy Microsoft

Jestem współorganizatorem Śląskiej Grupy Microsoft i chciałabym trochę o tym poopowiadać.



Dawno, dawno temu była Śląska Regionalna Grupa Microsoft w której bardzo często i chętnie uczestniczyłam jako słuchaczy, uczestnik. Pomagałam również na przykład przy rejestracji na MTS po Ślonsku o którym nadal można poczytać na blogu Wojtka. Jednak zawsze od zaplecza.
Poznałam wtedy bardzo dużo fajnych ludzi. Mimo że uważałam, iż ci ludzie nie poznają mnie i nikt mnie nie pamięta. Ja zaczęłam kojarzyć wielu ludzi.



Śląska Regionalna Grupa Microsoft niestety rozsypała się, gdy zabrakło lidera oraz wsparcia Microsoftu i ludzie przestali się spotykać.
Mnie osobiście bardzo brakowało spotkań grupy .NETowej na Śląsku.


2015 roku zaczęłam pracować w bardzo fajnej firmie z bardzo fajnymi ludźmi. Pomyślałam wtedy, że może uda się kogoś przekonać do mojej myśli. Wracałam więc często gęsto, w kuchni przy kawie, do tematu, że brakuje, że można byłoby coś zorganizować samemu, chociażby jakieś warsztaty w ramach firmy. Tak właśnie się stało firma zorganizowało warsztaty w Bytomskim oddziale. Warsztaty z Xamarina prowadzone przez Patryka Romańczuka. Chyba to był największy hop do tego, aby zacząć działać.
Warsztaty okazały się sukcesem, spotkaliśmy wielu fajnych ludzi, a jednego nawet zatrudnili. Firma widziała potencjał w spotkaniach społecznościowych, w dzieleniu się wiedzą bezpłatnie, choćby z powodu zwiększenia rozpoznawalności na Śląskim rynku pracy. Zyskaliśmy więc pierwszego sponsora, na początku były to tylko krówki, ale za to były dobre :D

Oprócz krówek, była idea dzielenia się wiedzą. I luźna współpraca z Uniwersytetem Śląskim, stąd miejscem spotkań została CINIBa. Biblioteka udostępniała nam swoje sale na spotkania i zawsze słyszeliśmy muzyczkę na zamknięcie biblioteki.

Pierwsze meetupy to występy nas samych, organizatorów. Choć raczej powinnam powiedzieć chłopaków organizatorów: Tomka Kota, Dominika Przywary i innych ludzi z firmy. Ja nadal byłam na zapleczu.
Również organizacja pierwszych spotkań to zasługa Tomka i Dominika. Dla mnie rozmawianie z ludźmi było w tym czasie zbyt trudne z powodu nowego projektu oraz początków moich problemów zdrowotnych. Z tych też powodów zabrakło mnie na pierwszym spotkaniu.

Spotkania odbywały się i odbywają nadal. Idea przyjęła się a na spotkania przychodzi spora grupka ludzi. Czasami tych samych, czasami zupełnie nowe twarze.
Wymyśliliśmy też sobie cykl nazwany Balem Debiutantów, gdzie chcieliśmy oddać mikrofon ludziom, którzy dopiero zaczynają mówić. Bal debiutantów to bezpieczna przestrzeń do wystartowania i pokazania się pierwszy raz w krótkiej prezentacji. Prezentacje mają 20-30 minut, ponieważ łatwiej jest przygotować i powiedzieć krótką prelekcję. Bal debiutantów odbywa się zawsze w czerwcu. W 2018 roku zaprosiliśmy przed balem debiutantów, Cezarego Walenciuka, który opowiadał o tym, dlaczego warto stanąć na scenie i jak przygotować prelekcję. Zawsze też oferujemy naszą pomoc w przygotowaniu prelekcji, ale mam wrażenie że każdy woli to zrobić na własną rękę. Czego osobiście bardzo nie rozumiem, ponieważ ja takiej pomocy potrzebowałam przy tworzeniu każdej prelekcji i potrzebuję jej nadal.

Staramy się być bezpiecznym miejscem dla prelegentów lokalnych, ale też chcemy jak najlepszych treści dla naszej publiczności, dlatego ściągamy trochę prelegentów z całej Polski.
Co roku organizujemy również warsztaty. Do tej pory były to warsztaty prowadzone przez Piotra Gankiewicza i były zakończeniem sezonu, czyli odbywały się w lipcu lub na koniec czerwca. Ale na przyszłość mamy zaplanowane już kolejne w luty 2019.

To taka historia, którą pewnie moglibyście usłyszeć też od innych organizatorów. Ja chciałabym opowiedzieć trochę więcej. Głównie o tym czym jest dla mnie grupa i jak to się stało, że zaczęłam więcej działać, czego się nauczyłam i co planuję dalej. Jednak to inna historia na inny czas.



Komentarze

Popularne posty