Bajka o roku 2018


Maciej Aniserowicz mówił we vlogu że nie czyta książek ‘rozrywkowych’ ponieważ wie jak są one skonstruowane ponieważ słucha podcastu o tworzeniu książek i zna elementy konstrukcyjne i odbiera to przyjemność czytania. Trochę mnie to dotknęło. Zwłaszcza gdy zaczęłam zastanawiać się co następnego przeczytać.

Ale po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku, że to ma sens. W każdej historii, którą lubię takie jak na przykład Hobbici. Gwiezdne Wojny. Droga Cienia. Eragon. Miecz prawdy. Kroniki Shanary. Igrzyska śmierci. Niezgodna. Gra Endera. Harry Potter. Możemy znaleźć te same elementy. Te same elementy możemy znaleźć w historiach z naszego życia tylko troszkę inaczej opowiedzianych.



Spotykamy więc bohatera w sytuacji i dość standardowej dla niego, w normalnym życiu w bezpiecznym miejscu, nudnym zwykłym dążeniu do spokojnego normalnego życia, nawet jeśli to życie jest dość ciężkie. Ale jest znane. Jest stabilne.

Naszego bohaterka poznajemy półtora roku temu. Pracuje w dużej firmie, ale w małym oddziale tej dużej firmy. W miejscu, gdzie wszyscy się znają, a nasz bohater uważa ludzi w okuł za swoją rodzinę, nawet jeśli to rodzina z problemami to zawsze rodzina. masz bohater jest całkiem dobry w tym co robi, ma tutaj bezpieczne środowisko, ma znane problemy, w miarę spokojne choć chwilami ciężkie życie.

Ale takie normalne życie, normalne staranie się o przeżycie, czy praca, bezpieczne życie, nudna i żmudna praca nad jutrem - to żadna historia do opowiadania, to żaden film do nakręcenia.

Potrzebujemy więcej jakiegoś zwrotu akcji, więc mamy albo nalot jakichś zmor, potworów. Albo całkowite zawalenie się świata na przykład spalenie wioski czy wybicie całego obozu rebeliantów. Do tego dochodzi jakiś element straty dla samego głównego bohatera na przykład straty całej rodziny.
Oczywiście w tym samym momencie bohater powieści dowiaduje się o sobie czegoś bardzo odkrywczego: jest ostatnim członkiem znamienitego rodu, bądź jedynym wybranym który jest w stanie zniszczyć pierścień, bądź jest magiczny. Cokolwiek co odróżnia bohatera od normalnych ludzi, od tego normalnego życia jakie do tej pory wiódł.

Tak więc nasz bohater dowiaduję się, że jest chory i musi opuścić pracową rodzinę, w której czuł się tak bezpiecznie. Musi opuścić pracę w której był dobry, porzucić osiągnięcia jakie udało się wypracować.

Dalej mamy zazwyczaj tułaczkę lub ucieczkę, jakąś drogę do przebycia, zazwyczaj dość daleką. Nawet jeśli zaczyna się ona samotnie bohaterowie spotykają na swojej drodze sprzymierzeńców, przyjaciół, budują nowe relacje. Relacje które mają im pomoc w realizacji celu, w realizacji samego siebie, w wykorzystaniu nowo odkrytego talentu/zadania/celu.

Nasz bohater też rozpoczyna swoją nową drogę. Docelowo chcielibyśmy aby nasz bohater wygrał z chorobą, więc powoli zaczynają się próby leczenia, powoli zaczyna się walka. Znajdują się również sprzymierzeńcy tacy jak lekarze czy dobrzy przyjaciele. Znajduje się nowa praca, w której wyrozumiały pracodawca wie o stanie i godzi się na bardziej elastyczny warunki zatrudnienia. Znajdują się sprzymierzeńcy wśród pracowników nowej firmy. Nie jest to rodzina, ale rodzina w poprzedniej firmie odwróciła się plecami, więc to i dobrze. Bezpieczne miejsce pracy, powolna stabilizacja życia na nowo.

Każda historia musi mieć też małe wyprawy - side questy.

Side questy naszego bohatera to na przykład grupa społecznościowa w której uczestniczy i którą stara się współorganizować. Budować społeczność przez udział w różnych wydarzeniach jak hackatony.
Innym pobocznym zadaniem jest odbudowywanie wiedzy a ostatecznie próba dzielenia się tą wiedzą poprzez prelekcje.

Ale płaskie historię w których bohaterom wszystko się udaje i idzie gładko są nudne, mają słabą poczytność i oglądalność. Dlatego bohaterowie tych opowieści często stają przed trudnym wyzwaniem albo trudną stratą. Na przykład rozsypem drużyny czy stratą przyjaciela.

Nasz bohater też zmierzył się z taką przeciwnością. Była to strata przyjaciółki, ostatniej bezpiecznej przystani na świecie. Zapewne nie każdy odebrał by tą stratę jako coś strasznego, jednak w życiu naszego bohatera oznaczało to ogromny ból, przepaść nie do zasypania. 
Strata, którą nasz bohater doświadczył wpłynęła na całą drogę, na zadania główne, czyli leczenie i zadania poboczne, czyli np. prelekcje. Zadania główne/codzienne takie jak praca, wypracowane nawyki zaczęły powoli odchodzić. Nowo wypracowany spokój i poczucie bezpieczeństwa zaczęły się wyślizgnąć.

Chciałabym powiedzieć, że to był jedyny problem naszego bohatera i że bardzo szybko sobie poradził ze stratą i wszystko idzie w dobrym kierunku tak jak przez cały rok.
Jednak ta opowieść to nie pojedyncza książka, to nie film. Ta opowieść to seria książek albo serial i niestety kolejne przeciwności zaczęły się piętrzyć przed naszym bohaterem.
Praca, która do tej pory była bezpiecznym miejscem zaczęła wymagać nadgodzin i pracy ponad siły. Coraz więcej pracy wpływało na side questy. Poprzednie wydarzenia jeszcze nie ucichły, ich efekty nie zniknęły. Problemy nawarstwiają się nie dają czasu na rozwiązywanie ich po jednym.

Chciałabym powiedzieć, że nasz bohater rozwiązał wszystkie stawiane przed nim problemy i już wyszedł na prostą przed kolejnymi wyzwaniami jednak tak nie jest.

Czego nie ma w bajkach, serialach, filmach to konsekwencje, problemy jakie rodzą się przy dążeniu do celu, gdy na drodze stawiają przeciwności. Nie chodzi tylko o usunięcie tej jednej przeciwności. Ale wszystkiego tego co przy okazji stanęło na drodze nawet po bokach. Nie możemy przeskoczyć niektórych gór czasami trzeba je obejść. Obchodzenie gór to zawsze kolejne wyzwania, kolejne problemy i dużo dłuższa droga.

Tak właśnie jest z naszym bohaterem. Jest on teraz na objeździe i stara się wrócić na główną drogę i stara się wyprostować to co ostatnio stało się złego. Odbudować co się rozsypało, wyślizgnęło.

Życzcie powodzenia naszemu bohaterowi, może jeszcze kiedyś o nim napiszę.


Komentarze

Popularne posty